Aby utrwalić wakacyjną opaleniznę stosują kilka niezawodnych zabiegów.
Po pierwsze, jeszcze zanim wygodnie ułożę się na leżaku, robię pod prysznicem dokładny piling całego ciała. Ponieważ usuwanie martwego naskórka umożliwi równomierne opalenie wszystkich partii skóry.
Następnie smaruję ciało olejkiem do opalania. Najlepiej żeby zawierał filtry UV chroniące przed niebezpiecznym promieniowaniem słonecznym. Ja stosuję bogaty w karoten olej ze złocistej palmy, który przyspiesza proces powstawania opalenizny.
Kolejnym krokiem, kiedy to już jesteśmy pięknie opaleni jest nawilżanie. Należy pamiętać, że wysuszona przez słońce skóra może być podrażniona. Aby ją zregenerować pamiętajmy o dostarczanie jej odpowiedniego nawilżenia. Ważne jest nie tylko używanie balsamów ale również suplementów witaminowych i po prostu picie wody.
Na samym końcu mojej listy zabiegów jest codzienne stosowanie balsamów brązujących. Ja stosuję te z zawartością ekstraktu z orzecha włoskiego i masła kakaowego, które sprawiają, że skóra nabiera naturalnego, złocisto- brązowego koloru. Mają one mniej intensywne działanie niż samoopalacze, dzięki czemu nadają skórze naturalnej świeżości i blasku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz